Asymetria nie taka straszna

Asymetria ułożeniowa. Rodzą się z nią wszystkie bobasy. U jednych silniejsza, u innych słabsza. W większości przypadków zanika pomiędzy 2. A 4. miesiącem życia. Zdarzają się jednak wyjątki, u których po ukończeniu 3. miesiąca życia preferowanie jednej strony ciała nie ustępuje. Tak jak u Jasia.

Kiedy w szpitalu pierwszy raz o tym usłyszałam byłam przerażona. Myślałam, ze mój syn nie będzie chodził, a przed oczami stawały mi wszelkiego rodzaju skrzywienia ciała. Trzeba było wziąć się jednak w garść i odwiedzić specjalistę, który dokładnie określi stan Jasia i powie jak go ratować. 



Pierwsza wizyta i szok. Rehabilitantka zdziwiona, że odwiedzamy ją z miesięcznym dzieckiem obejrzała syna i stwierdziła, że powinien sam wyjść z asymetrii. Zobaczymy jak skończy 3 miesiące. 

Gdy Jaś miał 3 miesiące odwiedziła nas położna. Przerażona postawa ciała Małego kazała nam natychmiast iść do rehabilitanta. Uczyniliśmy to Jeszcze tego samego dnia, trafiając jednak na inną panią niż poprzednim razem. Dowiedzieliśmy się wówczas, że Jaś nie ma żadnych problemów z postawą, a lekki skrzywienie szyi da się przepracować odpowiednio go pielęgnując...

Po dwóch tygodniach popędziliśmy na kontrolę. Wybraliśmy jednak pierwszą panią, gdyż wyraźnie bardziej przypadła do gustu nie tylko mnie, ale i Jasiowi. Kolejne spotkanie i kolejny szok. Rehabilitantka była mocno zdziwiona, że koleżanka po fachu nie zauważyła tak mocnej asymetrii, a także spłaszczonej po jednej stronie główki...


Od tego momentu chodziliśmy na rehabilitacje co tydzień. Codziennie też ćwiczyliśmy z Jasiem w domu. Systematyczność i prawidłowa pielęgnacja syna sprawiła, że w wieku 6 miesięcy możemy powiedzieć, że pokonaliśmy asymetrię ułożeniową!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Copyright © 2014 Mamo, to Jaś! , Blogger