Życie poza macierzyńskie - a co to takiego?

Pierwszy raz udało mi się wyrwać z domu kiedy Jaś miał skończone 6 miesięcy. Zostawiliśmy go z dziadkami i pobiegliśmy na całe 2 godziny do kina! Bawiliśmy się świetne, to fakt. Jednak ciągle zastanawiałam się czy z moim Dzieciątkiem wszystko w porządku. Wiadomo, że przy babci krzywda mu się nie stanie. Ale może płacze bo tęskni za Mamą? A może jest głodny? W końcu maminej piersi nic nie zastąpi...

Na blogu Singing Mummy trafiłam ostatnio na trudne pytanie:

„Czy wierzysz w życie poza macierzyńskie?”


Skłoniło mnie ono do zatrzymania się i zastanowienia nad swoim matczynym losem. Doszłam do zaskakujących wniosków...

Zostajesz Mamą. Przez pół roku niemal się rozstajesz się z dzieckiem. Zapomniałaś już co to kino, o alkoholu już nie wspomnę. Nie wiesz czy Twoje koleżanki jeszcze żyją, zwłaszcza te bezdzietne.

Jesteś mamą na pełen etat. Nie ma od tego wyjątków. Całą siebie oddałaś dziecku. Owszem, CZASEM zdarzy Ci się gdzieś wyjść. Stroisz się wtedy jak na spotkanie z prezydentem, przebierasz wielokrotnie... a na końcu i tak wychodzisz z domu upaprana kaszką, kleikiem czy ulanym mlekiem. 

Z życiem poza macierzyńskim jest trochę jak z wiatrem. Wiesz, że istnieje, czasem uda Ci się go poczuć... ale nigdy go nie widziałaś.

Życzę sobie, aby pewnego dnia życie poza macierzyńskie mnie odnalazło i mocno przytuliło!


5 komentarzy:

  1. Aga nie jestes w tym sama ;) ja wierze ze za kilka lat jak Olo bedzie już kilkuletni to wroci to wszystko co utracilam z chwilą porodu :) no ale coz... w zamian mamy te przeslodki usmiechy i oczka, ktore na nikogo innego jak na mame tak nie popatrza :) ja caly czas mowie sobie ze kiedy moje bezdzietne kolezanki zdecydują sie na malucha to ja znowu bede zyla pelnia zycia towarzyskiego i nie bede pamietac juz czym sa pieluchy;) pozdrowienia dla Ciebie i Jasia!
    Magda

    OdpowiedzUsuń
  2. Śliczne zdjęcie. Życzę Ci, byś mogła czasem znaleźć chwilę dla siebie!

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja właśnie ostatnio rozmawiałam z mamą, że zupełnie nie wyobrażasz sobie teraz życia z dzidzią. Nie przy moim trybie życia kiedy mogę spać w dzień zamiast nocą.

    OdpowiedzUsuń
  4. Oj życie zmienia się diametralnie, ja marzyłam o dziecko, los podarował mi od razu dwójkę, na co nie byłam gotowa i teraz już nie wiem co to wolność, swoboda i czas dla siebie, ale kocham je ponad życie.. czekam jednak na luźniejszy czas :)
    Moim zdaniem życie zmienia się bardziej niż sobie to wyobrażaliśmy i nic nie jest tak idealne jak sobie wyobrażaliśmy :D

    OdpowiedzUsuń
  5. Dziewczyny cos wam powiem.Kiedy zostajecie matkami to życie będzie juz zawsze macierzyńskie.Tamto stare juz nie wróci nigdy.Bo nawet jesli wasze dziecko będzie miało juz 10..12 albo nawet 15 lat i zawsze będziecie o nim myśleć.Fakt że na imprezie można się bardziej wyluzować i nie patrzeć co chwilę na telefon ale potem jest znowu odwrotnie.To dziecko jest na imprezie a Ty myślisz z kim? Jak? Czy jest bezpieczne? Jakie to towarzystwo? Oczywiście kazdej mamie należy sie wyjście i oderwanie od pieluchowego szaleństwa i pobycie z mężem czy partnerem sam na sam😃 Ja mam wrażenie ze pępowina nigdy nie zostaje do konca przecięta😃 Ja kiedy pierwszy raz wyszłam z domu bez dziecka po porodzie a bylo to 8 miesięcy po miałam wrażenie ze wszyscy w autobusie na mnie patrzą.Czułam jakiś niepokój jak bym o czymś zapomniała😃

    OdpowiedzUsuń

Copyright © 2014 Mamo, to Jaś! , Blogger