Wielkanocna refleksja
30 marca
14
Święta - czas przemyśleń. To okres kiedy w końcu możemy się na chwilę zatrzymać, zastanowić nad wszystkim. Moje tegoroczne refleksje dotyczą w głównej mierze tego co działo się w moim życiu w zeszłoroczne święta Wielkanocne.
Na 12 kwietnia, środę, miałam wyznaczony termin porodu. Dużo wcześniej zapowiedzieliśmy rodzinie, że co by się nie działo, zostajemy na święta w domu - sami. Minęła środa, czwartek i piątek... nie działo się kompletnie NIC! A ja czekałam, czekałam, czekałam... Z jednej strony tak bardzo chciałam już poznać naszego Maluszka, z drugiej coraz bardziej się bałam.
Gdy w piątek w świetnych humorach kładliśmy się spać, nie spodziewaliśmy się, że już za godzinę rozpocznie się najtrudniejsza doba w naszym życiu. Poród był zbyt długi i zbyt męczący. Dla całej naszej trójki. Niewiele brakowało a skończyłoby się tragicznie. Próby wydania Małego na świat trwały jakieś 22h. Lekarze twierdzą, że TYLKO 10... czym zatem było pozostałe 12 godzin potwornego bólu, ogromnego strachu, trudnych decyzji...?
Mały urodził się w sobotę wielkanocną, tuż przed północą. Był największym cudem mojego życia! Był i jest!
W świąteczny poranek obudziliśmy się jako najszczęśliwsi ludzie na wsi. Byliśmy rodziną!
Wiadomo jak to bywa w związkach. Są lepsze i gorsze chwile. Często kłócimy się o rzeczy tak błahe, że aż trudno w to uwierzyć. Jednak tego dnia, w każdym jego najmniejszym momencie byliśmy jednością. Mąż został wtedy moim bohaterem. Wspierał mnie jak nigdy przedtem. Cały dzień bez jedzenia, nie opuścił mnie na krok. Twardo znosił to, że nie może mi pomóc, mógł tylko czekać, patrzeć na moje męki... i modlić się.
Moich dwóch mężczyzn, to sens mojego życia. Zbyt często o tym zapominam. Od tamtego dnia każde święta wielkanocne będą dla mnie momentem, w którym zatrzymam się i przypomnę sobie, że od zawsze w najtrudniejszych chwilach jesteśmy wszyscy razem.
Choć w moim odczuciu Wielkanoc swoją ważnością i świątecznym klimatem ustępowała miejsca Bożemu Natodzeniu, od 2017 roku będą to dla mnie najważniejsze święta w roku. Jako te, które dały mi syna.
To dla Ciebie zawsze będzie wyjątkowy czas :) dobrze że masz swoich chłopaków i wszystko jest na swoim miejscu
OdpowiedzUsuńTo faktycznie wyjątkowy dla Ciebie czas - wszystkiego dobrego i zdrowych Świat!
OdpowiedzUsuńSynek wybrał piękny czas na przyjście na świat :) Teraz dodatkowa okazja do świętowania :) Bardzo miły post, pozdrawiam ! :)
OdpowiedzUsuńMiałam dziś przemyślenia w tym samym temacie... Myślałam o tej wspaniałej chwili - pierwszych minutach z dzieckiem. Przeżyłam to dwa razy, oba były magiczne. I jedność z mężem jaką te dwa razy poczułam jest nie do opisania :) Wesołych Świąt :) I wszystkiego co najlepsze dla roczniaka :)
OdpowiedzUsuńMasz podwójny powód do świętowania :) Wesołych Świąt
OdpowiedzUsuńWszystkiego co najlepsze dla Was i zdrowia, oj ja też zawsze miałam ciężkie porody, nic fajnego.
OdpowiedzUsuńPiękny wpis mnie się przypomniały jak to moi rodzice co prawda kilkanaście lat temu :) czekali jak się urodziłam i martwiono się co się ze mną stanie.
OdpowiedzUsuńDla mnie ten czas jest wyjątkowy bo mi przypomina mój czas narodzin i to był Wielki Piątek.
Ojejku gratulacje❤ zdrówka dla maluszka i rodzinki😀
OdpowiedzUsuńgrlfashion.blogspot.com
Piękny moment na przyjście na swiat. Taki niemal mistyczny :) Zdrowia dla całej rodziny :)
OdpowiedzUsuńPiękne wspomnienia :) Wszystkiego dobrego dla całej rodzinki :*
OdpowiedzUsuńNajpiękniejsza Wielkanoc, jaka mogła Wam się przydarzyć ;)
OdpowiedzUsuńW lepszy dzień nie mógł się urodzić ;)
OdpowiedzUsuńŻyczę przede wszystkich zdrowia dla całej rodzinki!
Oj dla nas tegoroczne święta były jednym wielkim czasem przemyśleń i refleksji :) Wyszło nam to na dobre. Super wpis- mądrze piszesz
OdpowiedzUsuńFaktycznie dla Ciebie to był niesamowity czas. Przynajmniej masz wspaniałe wspomnienia. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuń